wtorek, 30 października 2018

Szczękościsku ciąg dalszy, czyli smoczek dla dorosłych

Jakiś czas temu pisałam jak dopadł mnie szczękościsk senny. 
Smutna prawda, ale stresy, (nawet głęboko zakamuflowane), zawsze w końcu znajdują drogę wyjścia. 

Całe szczęście, że nie zgrzytam zębami, bo to podobno jest alternatywą, tak przynajmniej twierdzi moja, znajoma Pani stomatolog z Polski, a ja jej wierzę.
Podsumowując nie zgrzytam i na całe szczęście dla otoczenia, podczas snu nie wydaję innych odgłosów, wystarczy, że dość aktywnie produkuję się akustycznie na jawie.

Postanowiłam dać szansę amerykańskiej sztuce stomatologicznej. 
Pani, która zdiagnozowała moje problemy, natychmiast znalazła rozwiązanie. 
Co prawda wcześniej chciała mi wymienić wszystkie plomby, ale się nie dałam.
W Polsce taki aparat nazywa się profesjonalnie szynami relaksacyjnymi, ja nazwałam je roboczo smoczkiem, bo nie wiedziałam dokładnie czego należy się spodziewać. 

Nie wiem dlaczego byłam taka wyluzowana, chyba mnie zaćmiło, prawdopodobnie dlatego, że mimo wszystko wyobrażałam sobie jednak ten proces relaksacji trochę inaczej. 

Zaczęło się zgodnie z planem od odlewu, (dolnej i górnej szczęki) i zgryzu. 
Potem oczywiście, też zgodnie z planem blisko miesiąc zajęło przekonywanie wszystkich zainteresowanych stron, że pokrywa to moje ubezpieczenie.

W międzyczasie, kazali mi pochłaniać ibuprofen i czekać. 
Farmakologia, nie powiem, trochę pomogła, ale już nie mogłam się doczekać tego cudu, który uwolni mnie chociaż od bólu, bo ze stresami to tak łatwo, jak wiemy nie ma.

Wreszcie do mnie zadzwonili, że jest i czeka, zrobiony specjalnie dla mnie, w Ameryce, kraju, który wręcz słynie ze swoich śnieżnobiałych, idealnie równych zębów i szerokich uśmiechów. 
Co mogło pójść nie tak ? Nie wchodząc w szczegóły, właściwie wszystko.

Pełna nadziei wybrałam się do gabinetu stomatologicznego. 
Usadzili mnie w fotelu i włożyli długo oczekiwaną nasadkę, co ciekawe tylko na uzębienie górne. 
Od razu wiedziałam, że coś schrzanili, bo nie mogłam zamknąć ust. 
Chociaż jakby się zastanowić to takie chroniczne niedomykanie też mogłoby pomóc w niepożądanym zaciskaniu.

Okazało się, że jednak takie innowacyjne rozwiazanie nie wchodzi w grę.
Wzięli powtórnie odcisk, po czym radośnie poinformowali mnie, że w laboratorium zrobią jeszcze raz bo coś im nie wyszło. 
To już będzie trzecie podejście, bo poprzednio, robili odlew dwa razy, ale wtedy zorientowali się, że jest źle natychmiast.

Zostawili mnie w uśmiechach, obietnicą telefonu z informacją kiedy będzie gotowa następna wersja, lekami przeciwbólowymi i jakkolwiek strasznie by to nie brzmiało, to jakoś dam sobie z tym radę, (jakbym miała jakieś inne wyjście).

Prawdziwy problem jest taki, że ta szyna jest potwornie twarda, nie można jej nawet ociupinkę wygiąć. 
Aczkolwiek przyznam uczciwie, nie wiem, może tak trzeba.
Lekarka prawie się zasapała jaki mi to ustrojstwo zakładała i jak ja mam się w tym zrelaksować o spaniu nawet nie wspominając ?

Chociaż, jak się zastanowić, może to jest pomysł, jak się nie śpi to raczej się nie zgrzyta, ani nie zaciska zębów, no chyba, że w rozpaczy.

Moja córka, (wiadomo młody, kreatywny umysł), wpadła na genialny pomysł, że może poszuka i zamówi mi taki ochraniacz na zęby dla bokserów, (walących się po facjatach profesjonalnie).
Może będzie bardziej elastyczny i wygodny, co ciekawe jakoś nie wspomniała o stronie estetycznej.
Póki trwa Halloween, to jeszcze mogłoby być ciekawie, ale potem to już tylko strasznie.

Chociaż tak sobie myślę, że może to nie jest zły pomysł, jakbym w czymś takim pokazała się w szkole to niewątpliwie zarówno ciało pedagogiczne jak i uczniowie potraktowaliby mnie z miejsca poważnie i odczepili się od mojego dziecka, (przynajmniej do momentu aresztowania).

W końcu skąd oni mają wiedzieć jak Matki Polki rozwiązują problemy znęcania się nad dziećmi. 
Skoro koledzy w szkole u córki, (młodzież licealna), myśli, że Europa to kraj, to nie sądzę, że byłoby ciężko przekonać całe to towarzystwo, (w części mocno niedouczone), że na mediacje w polskim stylu zakłada się bokserskie ochraniacze na zęby.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz