niedziela, 10 grudnia 2017

Choinka, czyli trochę nostalgii

Ogarnęła mnie panika, okazało się bowiem, że możemy nie mieć na Święta choinki. Wyglądało to tak jakby już wszyscy wszystko wykupili. 

Rozpoczęliśmy wiec polowanie na choinkę. W praktyce okazało się to banalnie proste, ponieważ z głupoty zgodziłam się na demokratyczne głosowanie rodzinne. Przegrałam z kretesem, przegłosowały mnie cwaniaki. Ja jedna chciałam żywą, a stanęło na sztucznej. 

Okazało się, że mało tego że amerykańskie, sztuczne choinki są dużo ładniejsze od polskich to jeszcze można je kupić od razu z lampkami. 

Zwłaszcza ten ostatni aspekt kusił mojego męża, który co roku dzielnie walczył z lampkami przy rozbieraniu choinki, bo ubierałam zawsze ja z dzieciakami. 

Zakupiliśmy zatem takie cudo.  I Małżonek dokładnie oczekiwał cudu w stylu kreskówek, że naciśniemy guzik i puuf wyskoczy z pudła gotowa, świecąca choinka. I najbardziej szokujące było to, że prawie wyskoczyła. 

Od momentu otworzenia pudła do podłączenia kabla upłynęło około 10 minut. Wielka choinka, ponad dwa metry, składa się z 5 części, nakłada się je na siebie i po ptakach. Nawet gałęzie nie były przyklepane. Świeci na kolorowo lub biało, w zależności od nastroju i żeby dopełnić całości w iście amerykańskim stylu na lampki jest malutki pilot. 

Oczywiście dokupiliśmy też bombki, aczkolwiek były już mocno poprzebierane i trzeba było się mocno natrudzić, żeby znaleźć ładne. Tu pojawiła się moja pierwsza frustracja, bo bombki były głownie, czerwone, złote, srebrne i zielone. Aczkolwiek bardzo miłym zaskoczeniem było to, że najładniejsze bombki, które znaleźliśmy, były wyprodukowane w Polsce. Zdaliśmy sobie z tego sprawę dopiero w domu. 

Idąc za ciosem powiesiliśmy bombki i odpaliliśmy choinkę. Wyglada pięknie, elegancko, wyrafinowanie, po prostu perfekcyjnie. 

Tylko dlaczego tak bardzo brakuje mi mojej lekko wyleniałej, sztucznej choinki z Polski?
Okazuje się, że niektóre rzeczy nie potrzebują perfekcji tylko duszy i magii.

4 komentarze:

  1. Zdjęcie dawaj! bez zdjęcie się nie liczy ;-P!

    OdpowiedzUsuń
  2. Racja ! Jakieś zdjęcia winny być (nieosobiste :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu nieosobiste? Dawaj i osobiste (cała Wasza czwórka raczej z tych "ozdobnych" :-) ). No i tytułowe świnki też powinny mieć fotkę!

      Usuń
    2. nieosobiste, bo .... np. nie wszyscy lubią się pokazywać :)

      Usuń