poniedziałek, 4 czerwca 2018

Medal w marmurze, czyli rodzicielskie wzruszenia część 2

Po zdobyciu przez moje starsze dziecko srebrnego medalu w uznaniu jej lingwinistycznych zdolności, przyszła pora na drugą nagrodę (rownież medal, tym razem jak najbardziej rzeczywisty) z nauk ścisłych. 

Okazało się, że nauki ścisłe to tutaj nie tylko matematyka, fizyka i chemia, ale także biologia, informatyka i programowanie komputerowe w rożnych odmianach, statystyka, astronomia, oratorstwo i co mnie najbardziej zaskoczyło nauka o morzach i oceanach. 

Gala miała miejsce w tej samej olbrzymiej sali teatralnej. Spodziewałam się podobnej poważnej imprezy, przypominającej stypę, a tymczasem okazało się, że w odróżnieniu od humanistów "naukowcy" potrafią rozkręcić  prawdziwą imprezkę. 

Przyznam, że zaskoczyli mnie bardzo, nigdy nie przypuszczałam, że umysły ścisłe mają taką fantazję i dystans do siebie.

Przede wszystkim wywalili kurtynę, przez co scena wydawała się bardziej przestronna i jasna, dodatkowo postarali się o balony z helem, a żeby było naprawdę odjazdowo całkowicie zrezygnowali z fachowca-mówcy i spontanicznie wzywali laureatów rożnych nagród i wyróżnień, kalecząc nazwiska w taki sposób, że cała sala zanosiła się od śmiechu.

Atmosfera była diametralnie rożna od poprzedniej, przede wszystkim wszyscy się śmiali, żartowali, wydawali radosne odgłosy i nikt nie przestrzegał przesadnie grobowej ciszy. Obyło się tylko bez tańców (może następnym razem, cały czas nie tracę nadziei).

Oklaski trwały właściwie bez przerwy, przez co pod koniec gali już ledwo dawałam radę ruszać rękami. Joga nie przygotowała mnie na takie fizyczne wyzwania, ale dawałam z siebie wszystko.

Córka dostała medal, niezwykle wypasiony, osadzony w marmurze, za osiągnięcia matematyczne. Właściwie wygląda to bardziej jak luksusowy przycisk do papieru, a nie symboliczna blaszka. Robi wrażenie, gablota jest potrzebna jak nic, a w takim tempie może nawet dwie.

Niestety na skutek ogólnego rozprężenia impreza trwała trzy razy dłużej niż powinna, ale było warto. Pozytywna energia wręcz unosiła i tak fruwające balony o szczęśliwych laureatach nie wspominając.

Jutro czeka mnie trzecia gala, zdaje się, że połączona z miedzynarodowym poczęstunkiem, jak nic zabieram kabanosy.

1 komentarz:

  1. Dla każdego, kto zaczyna swoją przygodę z jogą, wybór odpowiednich akcesoriów może być przytłaczający. Na szczęście trafiłem na sklep, który ułatwił mi to zadanie. Oferują szeroki asortyment produktów, które są idealne zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych praktyków jogi. Ich produkty to połączenie komfortu, funkcjonalności i designu. Zachęcam do odwiedzenia strony https://jogastyl.pl/ i przekonania się samemu, jak dużo mają do zaoferowania.

    OdpowiedzUsuń